ciekawe czasy

 żyjemy w dziwnych czasach. One nie mają początku ani końca, one po prostu trwają. Jedyne, co możemy tak naprawdę zmienić, to drobne rzeczy wokół nas, które sprawiają, że może nam się lepiej żyć Pamiętam podobną sytuację z czasów mojego dzieciństwa, kiedy tematem numer jeden był problem polio. Tą chorobą można było zarazić się dosłownie wszędzie, mówiło się o niej cały czas, bez przerwy. Wszyscy się jej bali, ponieważ mogła zrobić z człowieka kalekę na resztę życia. Mieszkaliśmy wtedy wHill w Kalifornii. Był rok sześćdziesiąty, może sześćdziesiąty pierwszy.

Pewnego dnia pojechaliśmy do pobliskiej szkoły, gdzie mieścił się punkt wydawania szczepionek. Do dziś mam przed oczami ten długi sznur samochodów przed nami. Szczepionki na polio podawano na kostkach cukru w małych papierowych kubeczkach. Lekarze podchodzili, pytali, ile osób jest w samochodzie. Dziesięć? Proszę bardzo, oto dziesięć szczepionek. Wszyscy je zażyliśmy, mając świadomość, że czynimy tak dla wspólnego dobra. Nikt nie zgłaszał wątpliwości.Kłopot w tym, że nie wszyscy wierzą w zbawczą moc szczepionek. Gdyby współczesny odpowiednik twojego bohatera roznosił o nich wiadomości, mogłoby to odnieść skutek odwrotny do zamierzonego. Zamiast podnosić na duchu, prowadzić do kłótni i podziałów.

Jeśli ktoś nie wierzy w szczepionki, to niech nie wierzy, ale niech też liczy się z konsekwencjami. Szczerze mówiąc, cieszy mnie, że szczepionki wchodzą już powoli do użytku, ale tematem o wiele ważniejszym, przynajmniej dla mnie, jest fakt, że z powodu tej choroby trzysta tysięcy ludzi zmarło w ciągu zaledwie dziewięciu miesięcy.

Jak to się dzieje, że ta informacja nie pojawia się codziennie na pierwszych stronach gazet – nie rozumiem. Przecież powinniśmy o tym trąbić każdego dnia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

problem fundacji

zaangarzowani w zbiórkę